Dzień przed wyjazdem na krótki urlop stała się rzecz straszna. Mój stary dobry OnePlus 5 odmówił posłuszeństwa. Niestety nie było już czasu na przeglądanie dostępnych na runku smartfonów, więc decyzja o wyborze nowego sprzętu padła bez specjalnej analizy.
Jako, że nie jestem typowym gadżeciarzem, który zawsze musi mieć topowy sprzęt i którego kręcą niedostrzegalne dla zwykłego użytkownika parametry, kierowałem się wyłącznie tym, aby nowe urządzenie działało płynnie przy zwykłym użytkowaniu, także biznesowym (nie gram na telefonie) i przy okazji żeby aparat robił możliwie przyzwoite fotki. Nic więcej nie potrzebuję.
Wybór padł na Oppo Reno 3 Pro. Głównie za sprawą mojej drugiej połowy, która ma dwójkę od jakiegoś roku i jest mocno zadowolona. OK skoro szanowny Tester mówi, że sprzęt jest w porządku nie będę szukał.
Przyzwyczajony do ultra cienkiego OnePlus 5 tym bardziej byłem na TAK czytając, że Oppo Reno 3 Pro również ma tę cechę. Co prawda gdy wziąłem go do ręki nie odczułem podobieństwa na tym polu i trochę się rozczarowałem, ale nie ma co wybrzydzać na kilka godzin przed wyjazdem.
Oppo Reno 3 Pro – wydajność
Jak już wspomniałem powyżej nie używam smartfona do gier lub innych czynności mocno eksploatujących procesor urządzenia, dlatego przyznam szczerze, że nie odczułem specjalnego skoku wydajności w stosunku do poprzedniego sprzętu. Tak jak na OnePlus 5 tak i tu wszystkie aplikacje uruchamiają się błyskawicznie i nie udało mi się przez tydzień użytkowania odnotować żadnych uprzykrzających życie przycinek.
Jedyne co odczuwalnie gorzej działa, to czytnik linii papilarnych, ale to zapewne efekt umieszczenia go na ekranie. W każdym razie nie są to problemy, które mógłbym nazwać mocno irytującymi. Po prostu czasem nie łapie za pierwszym razem, co jest jak najbardziej do przełknięcia.
Ekran
6,5′ czyli większy od mojego poprzednika, ale także wyraźnie lepszej jakości. Kolory świetne, a odświeżanie na poziomie 90 Hz robi swoje. Także jeśli chodzi o jasność w mocno słoneczny dzień nie miałem najmniejszych trudności żeby korzystać z telefonu. Spora w tym zasługa rewelacyjnej czerni i wysokiej jasności maksymalnej. Tu znacznie lepiej nowy zakup wypadł w porównaniu od wysłużonego OnePlus.
Aparat w Oppo Reno 3 Pro
Jako, że wyjeżdżałem na Wakacje, ten element był dla mnie najistotniejszy 🙂 Pierwsze fotki jakie zrobiłem nie wywarły na mnie dobrego wrażenia, głównie za sprawą tego, że mają podkręcane kolory czego akurat sympatykiem nie jestem. Trochę mnie to zmartwiło, ale z drugiej strony w torbie siedział Nicon D750 więc uznałem, że jakoś przeboleję.
Jak aparat radzi sobie w dobrym oświetleniu
Poza tym, że podkręcane są kolory (jakoś się do tego przyzwyczaiłem) muszę powiedzieć, że jest całkiem nieźle. Może nie jest to szczyt marzeń, ale do tego aby zachować w pamięci ulotne chwile w dobrej jakości w zupełności wystarczy. Może jestem trochę zbyt surowy, ale zerknijmy na fotki i sam oceń.
Zdarzały mi się flary przy pewnym kącie padania światła (nie, to nie to zdjęcie powyżej), co wydaje się być drobnym błędem konstrukcyjnym, ale poza tym nie mogę mieć zastrzeżeń co do jakości zdjęć robionych na zewnątrz przy dobrym oświetleniu.
Zdjęcia wnętrz, czyli słabsze oświetlenie
Przyznam szczerze, że jestem zaskoczony wynikiem. Nie sądziłem, że zdjęcia wykonane tym sprzętem wewnątrz, gdzie światło pozostawia sporo do życzenia okażą się tak przyzwoite. Szumy praktycznie niezauważalne.
Nieźle prawda? A jak aparat sprawuje się gdy światła jest jeszcze mniej?
Zdjęcia przy słabym oświetleniu
Tu także nie mogę się do niczego przyczepić. Jak na aparat w telefonie, Oppo Reno 3 Pro potrafi radzić sobie świetnie w różnych warunkach oświetleniowych. Poniższe zdjęcia wykonane są przy standardowych ustawieniach i co ważne bez dopalacza pt. Ultra Night.
Ultra Night
Jak wspomniałem nie używałem trybu Ultra Night, pewnie się jeszcze nim pobawię, ale podjąłem jedną, jedyną próbę. Środek nocy i strzał prosto w niebo. Niestety z ręki więc fotka nieco poruszona, ale zauważ że gwiazdy i nie tylko są na niej widoczne!
Nic dodać, nic ująć. Oppo Reno 3 Pro robi fotki znacznie lepiej niż się tego po nim spodziewałem. To miłe zwłaszcza gdy wybierasz telefon niemal w biegu 🙂 A jak wyglądają filmy?
Oppo Reno 3 Pro – filmy
Podobnie jak w przypadku zdjęć, do filmów też nie mogę się przyczepić. Świetnie działająca stabilizacja obrazu i bardzo przyzwoicie radząca sobie kamera także w słabym oświetleniu. Widziałeś wcześniej fotkę kolorowej fontanny? Zobacz jak prezentuje się na filmie. Jest nieźle 🙂
I to mi wystarczy
Pomimo, że zakup był szybki i nie do końca przemyślany, to patrząc na jakość wykonania, komfort pracy z aplikacjami, świetną jakość rozmów, ekranu i aparatu muszę stwierdzić, że wybór był trafny. Oczywiście to zaledwie kilka dni i nie wiadomo czy mój entuzjazm będzie na tym samym poziomie za kilka miesięcy, ale jeśli nie pojawią się żadne niespodzianki, z pewnością będzie to kolejny smartfon z którym zaprzyjaźnię się na dłuższy czas.