Obserwując obecną sytuację na świecie, można zauważyć wiele nowych pomysłów na odbudowę ekologiczną lub przynajmniej poprawę jej w określonym stopniu. Kraje europejskie włączają się powoli do tych wydarzeń, jednak czy wystarczy tylko to, co robią? Dlaczego by nie pokusić się o dalsze kroki w stronę pomocy planety, wykorzystując koniec żywota ludzkiego.
Dobro środowiska jako priorytet władzy
Zielona polityka znana jest w wielu krajach Europy, dla przykładu rząd Wielkiej Brytanii stworzył “Strategię Zero Netto”, czyli plan wyszczególniający, w jaki sposób chcą do 2050 r. stać się krajem z zerową emisją netto gazów cieplarnianych. Za to Francja rozpoczęła od małych kroków w formie pisuarów dostępnych na ulicach, aby następnie wykorzystać zebrany w nich mocz jako kompost. Nietrudno zauważyć, że na świecie powstaje coraz więcej alternatyw dla dobra środowiska, jednak przełomowym elementem może okazać się właśnie zaprzestanie użycia tradycyjnego pochówku na cmentarzach czy kremacji. Przełomowym krajem w tym kierunku są Stany Zjednoczone, jednak powoli i kraje europejskie wprowadzają niektóre metody lub prowadzą dyskusje na ich temat.
Pochówek pod drzewem
Obecnie jedna z najpopularniejszych i ogólnodostępnych możliwości pogrzebania w stronę ekologii. Osoba zmarła zostaje pochowana w trumnie, bez niej lub w postaci prochów pod drzewem lub inną rośliną. Dokładne miejsce wybiera się na leśnym cmentarzu, które pozwala również na stworzenie nagrobku dla zmarłego. Tego typu lasy można znaleźć w wielu krajach europejskich jak na przykład w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Francji, jak i samej Polsce, a dokładnie w Poznaniu.
Resomacja, czyli wodna kremacja
Słysząc słowo kremacja pierwsze co przychodzi ludziom na myśl jest samospalenie ciała zmarłego, aby następnie otrzymać urnę z prochami bliskiej osoby. Jednak sposób ten jak się okazuje jest nieekologiczny dla środowiska. Według szacunku niektórych badaczy w samym USA co roku do atmosfery z samej kremacji trafia 360 tys. metrów sześciennych CO2. Niestety, ale i sytuacja pandemiczna zmusiła ludzi do częstego korzystania z tej usługi. Jednak istnieje do tego alternatywa w formie resomacji, czyli kremacji ciała z użyciem wody. W przypadku tego zabiegu zmarły zostaje włożone do specjalnego urządzenia, do którego wlewa się roztwór wody z wodorotlenkiem potasu. Następnie wnętrze zostaje podgrzane do temperatury ok. 160 stopni Celsjusza, dzięki czemu dochodzi do procesu alkalicznej hydrolizy. Cały proces prowadzi do rozpuszczenia tkanek miękkich w komorze ciśnieniowej, z której pozostają jedynie kości oraz niewielka ilość mazi biologicznej. Woda z przeprowadzonego procesu zostaje wylana do kanalizacji, parku pamięci lub użyta jako nawóz dla pól. Pozostałe kości kruszy się na proch i oddaje rodzinie w urnie. Proces ten staje się korzystniejszą alternatywą ze względu na to, że w jego wykonaniu emituje się ponad 10 razy mniej dwutlenku węgla w porównaniu do tradycyjnej kremacji. Niestety obecnie Wielka Brytania odrzuciła pomysł przyjęcia resomacji ze względu na niepewność co do reakcji opinii publicznej na przebieg pozbycia się użytych do niej roztworów.
Promesja, czyli kremacja azotem
Kolejna przyjemniejsza dla środowiska wersja kremacji, która została wynaleziona przez szwedzką biolog Susanne Wiigh-Mäsak. Cały proces polega na zamrożeniu ciała azotem do temperatury -196 stopni Celsjusza, a następnie ciało poddawane jest procesowi kruszenia, podczas gdy azot wydziela się do atmosfery (warto pamiętać, że azot jest stałą substancją występującą w powietrzu, dlatego też wypuszczenie go nie powoduje zanieczyszczeń). Końcowymi etapami jest wyparowanie wody oraz poddanie resztek działaniom prądem elektrycznym. Pozostały proszek to około 30% masy ciała zmarłego, który zostaje przełożony do biodegradowalnej trumny ze skrobi ziemniaczanej lub kukurydzianej. Dzięki temu po zakopaniu szczątki ludzkie rozkładają się, stając się dobrym kompostem dla natury. Sama biolog Susanne polecała, aby po pochówku zakopać w danym miejscu drzewo lub inną roślinę. Polska oraz Wielka Brytania zastanawiały się nad wprowadzeniem procesu promesji, jednak nie udało się im przejść przez prawo pogrzebowe. Mimo to mają one swoich zwolenników, którzy starali się za pomocą petycji wprowadzić zmiany.
Kompost
To słowo wielu kojarzy się z działką, na której babcia często prowadzi własny kompostownik. Jednak w przypadku tego pomysłu naukowcy poszli o krok dalej, odkrywając, że nie tylko rośliny czy resztki jedzenia stają się dobrym nawozem. Okazuje się, że ciało ludzkie również może stać się naturalnym kompostem i służyć naturze po śmierci. Obecnie taki rodzaj pochówku jest możliwy tylko w 4 stanach USA, natomiast w roku 2027 dołączy do nich California. W przypadku Europy rozmowy co do wprowadzenia naturalnego pogrzebania w formie kompostu pojawiły się w Wielkiej Brytanii jednak obecnie bez dalszych wniosków.
W wielu krajach Europy obecnie tego typu rozwiązania są odrzucane ze względów religijnych, jednak dlaczego nie pomyślimy w takim razie o naszych bliźnich? Dlaczego by nie skorzystać z możliwości pomocy przyszłym pokoleniom i wykorzystać własne ciało do stworzenia lepszego miejsca do życia?
Laura Cak
This post was created with our nice and easy submission form. Create your post!